środa, 2 listopada 2011

Czas na drzemkę

Jak widzicie szykuję się na przetrwanie chłodniejszych dni. Poza ochraniaczami przeciw przeciągom, niezbędne są też poduchy w każdej formie, postaci, a przede wszystkim w dużej ilości. Są one niezastąpione na jesienne wieczory, a czasem i południa kiedy to nastaje czas drzemki. Bardzo lubię jak na kanapie jest tak dużo poduszek najlepiej każda inna. Poza tym rzeczywiście bardzo się przydają, szczególnie kiedy po powrocie do domu w zimny dzień nic się nie chce robić tylko tak na chwilkę "przymknąć oko". A Wam zdarza się uciąć sobie nieraz taką drzemkę, niekoniecznie poobiednią ?
Najnowsza poducha jest taka w moim stylu czyli ma wszystko co lubię: groszki, angielskie kwiaty, kratkę. Nie wiem czy Wam się spodoba, ale ja po prostu uwielbiam taki misz-masz. Już kombinuję co tu zrobić, żeby był naprawdę artystyczny nieład :)




Przypominam o zapisach na groszkowy pokrowiec.
Pozdrawiam
M.

8 komentarzy:

  1. super podusia! Ja na tej od Ciebie tyle odpoczywałam! Kochani - podusie z tego magicznego miejsca są najfajniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  2. podoba mi się takie połączenie :) A ja nigdy nie ucinam sobie drzemek w ciągu dnia. Nawet jak byłam w ciąży nie spałam przez dzień. Ale zdarzy mi się może raz w roku. Jak mnie choroba pokona... Na takiej poduszce od razu można ozdrowieć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo,bardzo rzadko zdarza sie ,że zdrzemnę się w dzień :)Poducha urocza :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja lubię drzemać w ciągu dnia,lecz raczej jesienią,nie wiem od czego to zależy bo w zimę mam raczej więcej energii,ale na takiej podusi pora dnia byłaby dla mnie bez znaczenia.
    pozdr.ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna poduszka. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Artystyczny nieład wyszedł super!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podoba ten "artystyczny nieład" chociaż nie wiem czy tak bym to nazwała. Wyszło super.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaka śliczna podusia! Ten "misz-masz" to jeden z jej atutów. :)

    OdpowiedzUsuń