wtorek, 31 stycznia 2012

Sowy- podejście drugie

Postanowiłam się nie zrażać i wznowić moje dążenie do stworzenia sowy doskonałej. Wzięłam sobie do serca Wasze słowa krytyki na temat moich ostatnich sów i stwierdziłam, że tak łatwo się nie poddam. "Szkielet" sowiej broszki pozostał taki sam, ale zmienił się trochę kształt i uwaga uwaga nie ma już skrzydeł :) Powiększyłam także trochę oczy moich sówek. Tak wygląda sowa po zmianach:




Bardzo jestem ciekawa czy tym razem sowy Wam się choć trochę spodobają. Przyznam szczerze, że czekam z niecierpliwością na Wasze komentarze :)
Jak zwykle bardzo ciepło i bardzo serdecznie Was pozdrawiam drodzy czytelnicy!

8 komentarzy:

  1. Właśnie byłam na fejzbuku i kiedy przestawiłam się na blogi, chciałam Twoim sowom kliknąć 'Lubię', ech:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooooo no właśnie, z uszkami o wiele lepiej, teraz to dopiero sów jest przystojny:) a wiesz, że ta pierwsza sówka wygląda jak by była przestraszona? nawet emocje potrafisz przedstawić w uszytkach. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładne i genialnie dobrane kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodziaśne sówki , i jaki maja fajny wyraz twarzy :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. ta pierwsza sowa jakby zezowata ale poza tym sowy o niebo ładniejsze :) I taką sowę to ja mogłabym nawet mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi sie podobaja i te nowe sowy i te w poprzedniej postacie. Obie formy maja w sobie urok. Piekne:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo sympatyczne sówki:)Poprzednie również udane.Ja od dłuższego czasu przymierzam się do tych ptaków...
    Pozdrawiam serdecznie.Ania

    OdpowiedzUsuń
  8. sowy to wdzięczny temat
    Twoje są milutkie i ładne kolorystycznie.)

    OdpowiedzUsuń