Ostatnio wszystkie rzeczy, które uszyłam są właśnie z ceraty. Tej o której Wam kiedyś pisałam, przywiezionej z Francji. W międzyczasie moja przyjaciółka uzupełniła trochę moje zapasy. Niestety już coraz mniej mi jej pozostało, ale mimo tego staram się wykorzystać każdy nawet najmniejszy fragment. Niedawno uszyłam komplet kosmetyczek w grochy na specjalne zamówienie oraz jedną dużą kosmetyczkę w muffinki (niestety muffinkowa cerata już skończona). Obecnie szyję kolejną ceratową torbę i jak tylko skończę na pewno Wam ją pokażę. Musze przyznać, ze poza niewielkim trudnościami związanymi z szyciem z tego materiału, jestem absolutnie zachwycona. Może nawet wkrótce uszyję coś tylko dla siebie ...
skąd takie piękne ceraty ?
OdpowiedzUsuńMam taką tajemną bazę pięknych cerat :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń