sobota, 6 listopada 2010

Lawendowa zakładka

Nie wiem czy pamiętacie moje kuchenne zamówienie, o którym już tu pisałam, ale powoli zmierza ono do końca. Ostatnio powstały poduchy na krzesła, które może niedługo pokażę. Obecnie jestem na etapie akcesoriów kuchennych czyli rękawicy, łapki i fartuszka. Oczywiście nie obyło się bez trudności, przede wszystkim związanych z poszukiwaniami fioletowej bawełny. Kiedy już taką znalazłam to okazało się, że źle sobie wymierzyłam i że kupiłam jej za mało, więc musiałam zaplanować kolejną wizytę do sklepu. W sumie skończyło się na tym, że nie tylko zakupiłam upragniony fiolet, ale jeszcze trzy wielkie materiały, które były sprzedawane jako końcówki kolekcji kosztowały mnie każdy 10zł.
Tymczasem, w przerwie pomiędzy jednym zamówieniem, a drugim powstała dzisiejsza lawendowa zakładka. Właściwie to zakładka powstała też na zamówienie, ale nie wiem czy się spodoba. Tak naprawdę to nie wiem czy to, co wyhaftowałam, przypomina rzeczywiście lawendę, bo moim zdaniem bardziej jakiś polny kwiatek. Czekam na Wasze opinie na ten temat. Oceńcie sami :)




Pozdrawiam Was serdecznie i bardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze, które dodają mi otuchy i zapału do pracy :)

2 komentarze:

  1. ale jestem ciekawa tej kuchennej kolekcji,jak tylko skończysz zaraz pokaż,a kwiatek-może być lawendą a może byc i innym polnym kwiatkiem ,to się nazywa uniwersalne podejście do sprawy :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe lawendo-nielawenda, która lawendą może być. Piękna zakładeczka, nie mogę się doczekać kolekcji kuchennej :)

    OdpowiedzUsuń