Przyznaję się, że ostatnio postanowiłam, egoistycznie, zadbać o siebie i uszyć coś dla siebie. Z tego powodu powstały te oto fioletowe kapcie w groszki. Pewnie rozpoznajecie, że materiał pochodzi z moich austriackich łowów. Szczerze mówiąc, taki miałam plan już od początku, od kiedy nabyłam ów materiał. Tak jak kiedyś nigdy nie nosiłam fioletów, tak teraz stał się to mój jeden z ulubionych kolorów i uwielbiam go łączyć z żółtym, brązowym lub czarnym. A w ramach moich "egoistycznych" poczynań to uszyłam sobie jeszcze spodnie. Właściwie są to krótkie spodenki. Spodziewajcie się ich następnym razem :) A tymczasem życzę Wam miłej niedzieli.
kapcie cudne :) Ale na nogach prezentują się jeszcze ładniej. Sama zapragnęłam takowe mieć... Może za jakiś czas nabędę u Ciebie drogą kupna :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńjak zwykle śliczne:)
OdpowiedzUsuńchociaż... w tym kolorze są najlepsze! :)
pozdrawiam
Oooj CUDNE! :)
OdpowiedzUsuńśliczne są!
OdpowiedzUsuńTwoim stopom naprawdę do twarzy w fioletach:) Oh i te groszki!
A jednak szewc w butach chodzi!:P
Ja czekam na Twoje króciutkie spodenki - bardzom ich ciekawa:)
Ściskam!
Witam! Piękne kapciuszki w dodatku w lawendowym kolorze!!! Pozdrawiam i zapraszam do siebie:))
OdpowiedzUsuńAleż się pięknie prezentują, tak te grochy są super:] i to wcale nie egoizm bo kto będzie pisał posty jak ci nóżki zmarzną? Trzeba dbać o siebie:]
OdpowiedzUsuńMi również się podobają :-)
OdpowiedzUsuńA moje kapcie się dziś całkiem rozeszły:( piękne te Twoje:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Piękne! Nie wiem czemu kojarzy mi się z nimi Prowansja... :*
OdpowiedzUsuńSą przepiękne!! Ah te groszki..
OdpowiedzUsuńU nas na blogu znajduje się tutek uszycia bardzo podobnych, z tym że nasze są polarowe ;)
Świetne kapciuszki :) i w ładnym modnym kolorze.
OdpowiedzUsuń