Ostatnio dostałam propozycję, aby uszyć dodatki do kuchni oraz do dużego pokoju w pewnym bardzo uroczym mieszkanku. Dostałam zgodę na moją inwencję twórczą w 100%, czyli dobieranie wzorów, kolorów i fasonów owych dodatków. Czego można chcieć więcej :) Szczerze mówiąc to chyba najlepsza opcja przy produkowaniu ręcznych wytworów, ponieważ w swobodzie tworzenia powstają zazwyczaj najlepsze rzeczy. Natomiast jeśli coś trzeba zrobić na konkretne zamówienie to zawsze jakoś tak ciężej to idzie, przynajmniej u mnie tak to wygląda.
Wracając do "kuchennego" zamówienia, jak zobaczyłam beżową ciepłą i przytulną kuchnię, to od razu sobie pomyślałam o lawendowych dodatkach w odcieniach ciepłej zieleni i fioletu. Pierwszym elementem, który postanowiłam uszyć, są lawendowe poduchy utrzymane właśnie w tej kolorystyce. Następne w kolejce ustawiły się poduchy na krzesła, które czekają na pozszywanie.
lawendowo na naszej przedpokojowej ławeczce, która na potrzeby tego posta zawędrowała do dużego pokoju
a na koniec moja lawenda z bliska
Tak sobie myślę, że mimo, iż motyw lawendowy jest ostatnio bardzo popularny, to dodatki z tym wzorem w każdym miejscu i domu wyglądają inaczej. Jest tyle odmian lawendy i tyle sposób na jej "podanie", że nie sposób się powtórzyć.
Bardzo ładny materiał. Do przytulnej kuchni w sam raz. :)
OdpowiedzUsuńPiękne poduszki i piękny materiał. Lubimy lawendę :)
OdpowiedzUsuńZajrzałam przypadkiem,bo lawenda mnie tutaj przywiodła .Uwielbiam lawendowe motywy, a w Twoim wydaniu są śliczne. Pozdrawiam serdecznie. Ewa
OdpowiedzUsuńtylko życzyć sobie takich klientów można pokazać swoje pomysły
OdpowiedzUsuńśliczne poduchy! czasem zazdraszczam możliwości uprzytulniania... mamy małe mieszkanko, dużo gratów i ciężko coś z tym zrobić. ale oglądanie wystrojów wnętrz u innych też cieszy oczy :)
OdpowiedzUsuń