Zszywając kwadraciki dokonałam pewnego spostrzeżenia. W zamyśle torba miała być bardzo kolorowa, uszyta z różnych materiałów. Postanowiłam sobie, że połączę wszystkie najbardziej ze sobą niepasujące kawałki tkanin, takie które nie mają ze sobą nic wspólnego. Powiem szczerze, że wbrew pozorom zadanie okazało się niełatwe. Jak już coś przygotowałam do zszywania to okazało się, że obok siebie są jakieś dwa kawałki o podobnym odcieniu, albo takie, które w jakiś inny sposób się ze sobą łączyły. Moja obserwacja: ciężko znaleźć tkaniny, które do siebie kompletnie nie pasują, bo w większości można znaleźć jakiś element łączący albo odcień albo wzór. W dodatku mój umysł jest już chyba zakodowany na wszelkie niuanse kolorystyczne i podświadomie dobiera ze sobą to co podobne ;)
Po tych spostrzeżeniach udało mi się stworzyć taką oto torebkę:
a teraz zbliżenie na dwie strony torebki, gdzie panuje taki artystyczny nieład
torebka posiada regulowany zielony pasek w odcieniu zieleni takim jak na na dnie i wykończeniach
a teraz czas na podszewkę
podszewka jest żółta lniana z zielonymi wykończeniami i z zielonymi w białe groszki kieszonkami
kieszonki są trzy: jedna zapinana na suwak i dwie otwarte, ale za to duże
dno torby jest przepikowane i usztywnione, żeby torba trzymała fason
torba zapinana na magnes
Zarzuciłam Was dziś zdjęciami, ale tak się napracowałam, że musiałam wszystko dokładnie pokazać i opisać :)