wtorek, 28 czerwca 2011

Złota rybka dla Krzysia

Muszę przyznać, że właściwie to moje pierwsze kroki w szyciu zabawek dla dzieci i tak sobie myślę, że chyba nie ostatnie. Poza ochraniaczem na łóżeczko dla Frania to nie miałam okazji uszyć nic dla najmłodszych, aż do teraz :) Wszystko za sprawą Mamy Krzysia, która oczekując na swoje maleństwo wynalazła pozytywkę jeszcze ze swojego dzieciństwa. Niestety poza działającym mechanizmem zabawka absolutnie nie nadawała się do użytku i poprosiła mnie czy nie wykombinowałabym czegoś nowego. Ja, jako, że lubię się mierzyć z nowymi wyzwaniami, stwierdziłam, że coś pomyślę. No i wymyśliłam złotą rybkę. Rybka najpierw miała być niebieska, ale wydawało mi się, że lepsze dla malucha będą jakieś żywsze kolory, które będą przykuwały jego uwagę. W ten sposób powstałą zabawka dla Krzysia w moim stylu czyli groszki, kratki i paski na swoim miejscu ;) Ryba jest wypełniona miękkim wkładem a w środku kryje się pozytywka.
Mam tylko nadzieję, że Krzysiowi i jego Mamie się spodoba, jutro się wszystko okaże. A tymczasem jestem ciekawa co powiecie na rybkę w moim wydaniu.



 rybkę można powiesić na sznureczku, 
natomiast sznureczek na dole to właśnie ta "historyczna" pozytywka

sobota, 25 czerwca 2011

Żółte róże od Laury Ashley

Wczorajsza praca zakończyła się uszyciem takiej oto poduchy. Można by powiedzieć, że powracam do tego co kiedyś pojawiało się u mnie dość często czyli do kwiatów, koronki oraz ukochanej Laury Ashley. Materiał w róże pochodzi właśnie z dawnej kolekcji tej projektantki. Jest on dosyć charakterystyczny i rozpoznawalny, ozdobił on m.in. okładkę książki prezentującej wystrój wnętrz według Laury Ashley. Ja połączyłam ten wzór z ciemno zielonym prawdziwym lnem a całość przyozdobiłam koronką. Koronka pochodzi jeszcze ze zbiorów mojej babci, która też bardzo lubiła szyć i gromadziła (jak to na owe czasy przystało) wszystko co tylko udało się dostać. Dzięki temu ja  mam obecnie dość duże zapasy koronek, tasiemek i wszelkiego rodzaju i koloru nici. Szkoda tylko, że nigdy nie doczekałam chwili, w której nasze pasje mogłyby się spotkać, ale przynajmniej wiem po kim odziedziczyłam zamiłowanie do szycia :)
Jak widać po etapie grochów i kratek vichy oraz geometrycznych wzorów i stonowanych kolorów czas wrócić do sielskiego angielskiego stylu. To tak dla odmiany :)


A oto poducha:


 tutaj w bardziej przytulnym otoczeniu :)



Pomimo deszczowej pogody (przynajmniej u mnie w tej chwili pada) mam nadzieję, że miło spędzicie wolne dni. Tego Wam życzę z całego serca! Trzymajcie się!

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Sowie kapcie

Zaczęłam już wielkie odliczanie do wakacji. Już tak niewiele mnie dzieli. Oczywiście mam wielkie plany jak wykorzystam mój wolny czas, a co z tego wyjdzie to zobaczymy. Tak czy owak perspektywa odpoczynku i błogiego lenistwa jest zawsze przyjemna nie ważne gdzie i jak. Zanim tak całkiem się rozleniwię to dziś pokaże Wam sowie kapcie. Obiecywałam, że będzie trochę kolorów to zaczynam od żółtego. Właściwie powinnam napisać od połączenia żółtego i różowego :) Materiał w sówki oczarował mnie od samego początku, bo mimo, iż dzieckiem nie jestem to ciągle mam sentyment do takich słodkich bajkowych wzorów i kolorów. Tak sobie myślę, że miło jest mieć wokół siebie coś z magicznego dziecięcego świata. Tak właśnie skojarzyły mi się te kapciuchy.





Wkrótce kolejne kolorki :) Pozdrawiam Was wszystkich, a szczególnie tych, którzy zawsze mnie wspierają swoimi miłymi i budującymi komentarzami! Buźka ;-)

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Właściwie to nic nowego

Dzisiejsza torba to właściwie delikatnie zmodyfikowana torba, którą już tu niedawno widzieliście. Tym razem połączyłam czarno-białe grochy z czarno-białą kratką vichy. Środek jest groszkowo zielony. Całość dosyć pakowna, na pewno zmieści format A4. W środku dwie kieszonki na portfel i drobiazgi.
Zabieram się za nowe kapciuszki bo poprzednia partia rozeszła się jak "świeże bułeczki". Ja w między czasie zakupiłam nowe tkaniny do wnętrza kapciuszków, więc zapowiada się bardzo kolorowo. Jak uszyję to na pewno Wam pokażę owoc mojej pracy. A na razie czarno-biało z odrobiną jasnej zieleni ;)





Pozdrawiam Was i życzę miłego tygodnia!

środa, 8 czerwca 2011

A może w zielone pasy?

Dziś jakoś tak wiosennie i optymistycznie, a to za sprawą dużego nagromadzenia zieleni w nowej torbie. Na wierzchu są zielone pasy, w środku zielone drobne groszki, zielona kratka oraz zielone większe groszki. A do tego wszystkiego torba posiada nowe zielone "uszy". Chciałam Was zapytać co myślicie o sznurkowych uchwytach, które prezentowałam w poprzednich torbach vs uchwyty widoczne na dzisiejszym zdjęciu. Czekam na Wasze uwagi i z góry bardzo dziękuję za każde zostawione u mnie słowo :)


Miłego dnia życzę!

piątek, 3 czerwca 2011

Czerwono-biały gigant

Oj szaleję ostatnio i nie chodzi tu tylko o częstotliwość umieszczania wpisów :) Szaleństwem było uszycie tak gigantycznej torby plażowej. Tym razem torba idealna na wieeeeeeeelkieeeee plażowanie lub innego rodzaju wielkie lenistwo. Sama nie wiem jak to się stało, że torba wyszła aż tak ogromna. Każdy kto mnie widział przypisałby to może moim rzekomym kompleksom, gdyż jestem raczej nie za duża. Jednak jak na razie kompleksów na punkcie mojego niewielkiego wzrostu brak. Oczywiście jak to na ogromną torbę przystało były ogromne trudności ze zrobieniem zdjęć no bo jak tu zmieścić w kadrze tyle towaru. Wyszło jak wyszło same zobaczcie:

torba jest tak duża, że nie miałam lepszego miejsca na zdjęcia
stąd też ten "awangardowy" włącznik światła

w środku tradycyjnie układ pięciu kieszeni
a wszystkie z dodatkiem czerwieni



To co powiecie na takiego giganta ?

czwartek, 2 czerwca 2011

Wreszcie coś nowego!

Długo mnie tu nie było, ale dziś nastał wielki dzień i znowu jestem. Kolejna torba plażowo-miejska już uszyta. Muszę Wam się przyznać, że ostanie torby w pasy bardzo się spodobały i dostałam wiele miłych maili na ich temat. Stąd też po tygodniowej nieobecności od razu postanowiłam się zabrać właśnie za takie giganty plażowe. Dzisiejsza torba jest w odcieniach beżu oczywiście w pasy, bo chyba większości takie pasy kojarzą się z wakacjami i wyjazdami (mi w każdym razie się kojarzą :) Środek torby został uszyty z beżowej bawełny. Na początku nie byłam przekonana do takiej podszewki bo wydawała mi się strasznie smutna, ale po uszyciu całości jestem zadowolona. W środku torba posiada 5 kieszonek w odcieniach niebieskiego i żółtego, żeby tak rozbić trochę monotonie beżu. Jedna kieszonka jest zapinana na suwak, a reszta to kieszonki otwarte, ale za to bardzo pojemne. Tradycyjnie po bokach paski do spinania i zmniejszania torby. A wygląda to tak:



Wkrótce następne pasiaste plażowe torby ;) Miłego dnia!