Kolejna tura moich filcowych pierniczków ruszyła w świat. Z tej okazji postanowiłam zrobić małe podsumowanie dotychczasowych wytworów piernikowych. W tym roku udało mi się wypuścić w świat jak dotąd 70 sztuk "żywego piernika" :) Jestem z tego bardzo zadowolona bo nie wiedziałam, że aż tak bardzo się spodobają. Może to też dlatego, że jak już Wam pisałam, tegoroczna kolekcja jest bardziej dopracowana, między innymi za sprawą pięknych pudełeczek autorstwa mojej Cioci.
Przy okazji piernikowej produkcji, taka naszła mnie refleksja, że to wielka radość móc "zagościć" w tak wielu nowych miejscach. Nie chodzi mi tu o dosłowne odwiedziny, ale o to, że to ciekawe, dokąd trafiają rzeczy przez mnie wyprodukowane i że z pewnością wszystkie przeżywają swoją nową historię. Jakoś tak mi się to podoba i taka myśl napawa mnie chęcią do działania.
Ciekawe więc dokąd trafią pierniczki widoczne na zdjęciach? Jeśli ktoś miałby na nie ochotę to zapraszam na kiermasz Pakamery. Poza moimi pierniczkami można też będzie znaleźć kapcie mojego autorstwa.
Życzę Wam miłych świątecznych przygotowań. Ja w ramach przygotowań wybieram się w piątek na babski wieczór, na którym zamierzamy zająć się, poza pogaduchami oczywiście, robieniem ozdób świątecznych i wszystkiego co nada uroku naszym mieszkaniom. Wreszcie będę miała chwilę, żeby się zatrzymać i zrobić coś do naszego domku, bo jak wiadomo: "szewc bez butów chodzi"...
Takiego pierniczka to aż szkoda rozpakować jak tak ładnie jest zapakowany... :*
OdpowiedzUsuńImponująca kolekcja :)pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOpakowania zdecydowanie zwiekszaja efekt :) No i tak, szewc bez butow chodzi - ja dopiero niedawno zrobilam cos 'dla domu', bo ciagle szyje dla kogos, wiec absolutnie rozumiem!
OdpowiedzUsuńTo musi być niezwykłe uczucie- we wszystko co robimy wkładamy kawałek siebie....
OdpowiedzUsuńtak - wszyscy bardzo lubimy Twoje piernikowe wytworności:)
OdpowiedzUsuńurocze!
Tobie również WESOŁYCH ŚWIĄT, a w Nowym Roku czekamy na więcej Twoich pomysłów:):):)
tymczasem miłego dnia
P.