Nowy dzień = nowa torba. Kolejna torebka, którą uszyłam ma fason zbliżony do poprzedniej, jednak tym razem nie ma na niej sowy. Co za dużo to niezdrowo :) Torba jest niewiele większa od poprzedniej, ale kształt cały czas pozostaje ten sam. Zmieniła się również kolorystyka. Tym razem całość jest w odcieniach beżu, a podszewka w kolorze ciemnego śliwkowego fioletu z beżowymi kieszonkami. W środku poza kieszonkami przyszyłam na pasku zaczep z karabińczykiem np. może służyć do przypięcia kluczy, żeby nie "latały" po całej torbie. Rączki uszyłam z żółtej eko skóry, więc torbę mogę dopisać do mojej kolekcji pt. z ekouchami :)
A torba prezentuje się tak (w rzeczywistości nie jest tak krzywa jak na zdjęciu):
Patrząc na powyższe zdjęcia stwierdzam, że muszę zainwestować lub pokombinować nad jakimś miejscem gdzie mogłabym zrobić porządne zdjęcia np. toreb. Bo jak na razie to wygląda, jakbym miała straszliwie brudne ściany. A to wszystko przez to, że nie mam żadnej pomalowanej na biało ściany, a jedynym miejscem gdzie mogę zrobić zdjęcia jest ściana, na której zwykle wisi obrazek, który zostawia okropne smugi. Efekt niestety tak jak powyżej. Dodatkowo pogoda ie dostarcza za dużo światła. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Z resztą, zamierzam zorganizować swoje miejsce pracy, więc wkrótce to się zmieni :)
Miłego popołudnia!