Nareszcie skończyłam zapowiadaną sowią torbę. Muszę przyznać, że bardzo się nad nią napracowałam. Torba jest dosyć duża, a że w całości postanowiłam ją usztywnić, to jutro chyba będę miała porządne zakwasy w rękach od zszywania całości :) Z efektu końcowego jestem zadowolona, choć gdyby nie moja Siostra, która mnie ciągle motywowała do skończenia torby, to chyba bym rzuciła to szycie i wróciła do niego dopiero za jakiś dłuższy czas. Po prostu w trakcie stwierdziłam, że torba nie będzie udana i że nie wiem czy znajdzie się ktoś, kto by chciał taką torbę nosić. Co prawda po skończeniu stwierdziłam, że chyba nie jest tak źle :) A co Wy o niej myślicie ?
Wybaczcie mi niezbyt udane zdjęcia, ale koniecznie chciałam się z Wami od razu podzielić moim wytworem, więc stwierdziłam, że nie będę czekać do jutra na lepsze światło.
Torba jest super, jakoś ostatnio strasznie podobają mi się sowy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna torba :)Mnie się podoba :)
OdpowiedzUsuńTorba jest świetna!! Ciekawe zestawienia materiałów!!
OdpowiedzUsuńfajna i wesoła torba:)
OdpowiedzUsuńAle pozytywna!:D Te kieszonki w grochy w środku były strzałem w dziesiątkę - dodają tyle radości:) Brawo! Dobrze, że siostra Cię pogoniła!:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za te miłe komentarze, przyznaję, że odetchnęłam z ulgą :-)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję dobrze, że Cię pospieszyłam, bo efekt końcowy jest świetny ! :**
OdpowiedzUsuńno! Sowia torba jest gites :)
OdpowiedzUsuńAleż ona jest świetna! A to fakt, że czasem taki ktoś do motywacji się przydaje, zwłaszcza jak już zakwasy dopadać zaczynają ;)
OdpowiedzUsuń