Czerwiec upłynął mi zdecydowanie pod znakiem różnorodnych kiermaszów. Jak pamiętacie zaczęło się od tego we Francji w Chartres, a miesiąc zakończyłam takim po sąsiedzku czyli na Wawer Art Bazar. Choć może nie było jakiś tłumów, ale mimo wszystko było bardzo przyjemnie, pogoda dopisywała przez cały dzień, atmosfera także. Muszę Wam przyznać, że bardzo pozytywnie mnie nastrajają takie akcje. Lubię ten cały harmider przygotowań, pakowania rzeczy, rozstawiania własnego stanowiska. Mam ogromną satysfakcję chyba właśnie z tego, że mam swoje własne "stanowisko", a na nim mnóstwo kolorowych rzeczy, którymi chcę się podzielić z innymi.
Już się nie mogę doczekać kiedy z powrotem wrócę do szycia. Jak zauważyłyście miałam ostatnio krótką przerwę, a wszystko to z powodu małego przemeblowania związanego z organizacją mojej mini domowej pracowni. Wreszcie mam miejsce idealnie dopasowane do moich szyciowych potrzeb. Powiem Wam, że jak już się tak ogarnęłam z porządkami i remontami, to od razu mam nowe siły do pracy. Tak więc spodziewajcie się wkrótce jakiś nowości :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wszystkie miłe słowa, które piszecie!
Przyznam, że Twoje stanowisko faktycznie jest bardzo kolorowe i od razu uśmiech na twarzy się pojawia :)
OdpowiedzUsuńTe poduchy log cabin, są fantastyczne, to mój ulubiony patchworkowy wzór
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam kiermasze:) Są niesamowite. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńŚliczne stoisko przygotowałaś, przyciąga mnogością kolorów i pięknych rzeczy. Ja już też złapałam kiermaszowego bakcyla:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńBardzo kolorowe stanowisko :) i fajnie, że się kiermasz udał.
OdpowiedzUsuństanowisko wyglądało perfekcyjnie:)
OdpowiedzUsuńMadziu zazdroszczę Ci tych kiermaszy! Stanowisko masz piękne, już widzę te tłumy stojące i wzdychające do Twych prac: kapciochów, toreb, poduch!:D Sama chętnie bym przyszła na Twój kiermasz!
OdpowiedzUsuń:):):)
Piękne rzeczy!! ;D Po ile miałaś te kapcie w pepitke z niebieskim środkiem?:D Zakochałam się! <3
OdpowiedzUsuń