Znowu coś wykombinowałam. Po prostu siedzę i wymyślam co tu z czym połączyć. Dziś znowu cerata, ale jako podstawa mojej nowej torby. Stwierdziłam, że takie ceratowe dno to idealna rzecz, bo można np. postawić nie martwiąc się o zabrudzenia. Torba utrzymana w pastelowych odcieniach różu i zieleni. W środku przepikowana podszewka z wielkimi kieszeniami, w tym jedna na suwak. Zapomniałam wspomnieć, że całość jest bardzo duża, w formacie XXL. Jak już kiedyś pisałam moje umiłowanie wielkich toreb wzięło się chyba z mojego niskiego wzrostu :) Czy uważacie, że torba jest przekombinowana?
Fajna!
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie, jest świetna.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę precyzji w szyciu
Pozdrawiam
fajnie, że jest taka duża, no i środkowe kieszonki są bardzo fajne i baaaardzo przydatne :)
OdpowiedzUsuńświetna i również zazdroszczę precyzji!:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna, kolorowa, wesoła i wcale nie przekombinowana :)
OdpowiedzUsuńFajny ten pomysł z ceratą ,coby się dno nie brudziło ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Nie uważam, żeby była przekombionowana. Pomysł z ceratowym dnem bardzo praktyczny, tym bardziej, że to kosmetyczka a więc zawsze może się coś wylać. Oby nie... Właśnie sobie pomyślałam, że jeśli poszczęściłoby mi się w candy to chyba jednak bon poszedłby na kosmetyczkę a nie torebkę... Zresztą nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu, prawda? Trzeba cierpliwie poczekać...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba taka torba,jest idealna.
OdpowiedzUsuń